Współczesna i bardzo nowatorska wersja jaj Faberge powstaje nad Bystrzycą – w pracowni Sylwii Krasoń-Nowińskiej. Zapraszam do Lublina na rozmowę z artystką która swoim talentem podbiła już wiele ludzkich serc i znalazła odbiorców na wielu kontynentach.
- Od kilku lat, tworzy pani małe arcydzieła sztuki rękodzielniczej. Kiedy w pani życiu pojawiło się zainteresowani rękodziełem?
Rękodziełem interesuję się odkąd sięgam pamięcią. Jako dziecko, moimi ulubionymi przedmiotami w szkole była muzyka i plastyka. W domu lubiłam przyglądać się i uczyć robótek krawieckich mojej babci, tworzyć własne kompozycje muzyczne, czy„naprawiać” mechanizmy zegarków. Będąc nastolatką coraz częściej zastanawiałam się jak ulepszyć, przerobić, stworzyć coś z niczego. Z każdym kolejnym rokiem urzeczywistniałam liczne, nieraz nietypowe zamiłowania, które odchodziły robiąc miejsce kolejnym. Niektóre z nich nadal towarzyszą mi w życiu, wciąż dając się sukcesywnie rozwijać.
- Pani praca to w żadnym wypadku nie rzemiosło lecz sztuka. Skąd czerpie pani pomysły i inspiracje na tak piękne motywy tworzonych wydmuszek?
Dla mnie wszechstronnym źródłem pomysłów są kształty otaczającej nas natury. Szczególnie te przemijające, przypadkiem uchwycone na zdjęciach, moich i mojego męża. Swoje inspiracje czerpię również z architektury orientalnej czy etnicznego i secesyjnego stylu. Bliska mojemu sercu klasyka i surowość, również przewijają się w pracach, nieraz łącząc się z bogactwem i przepychem, tworząc odpowiednią równowagę efektu końcowego.
- Te małe dzieła sztuki, które wychodzą z pani pracowni, zadziwiają cały świat swoim pięknem, estetyką i unikalnym designem. W tym roku, została pani zaproszona do członkostwa w World Egg Artist Association – World Egg Cyber Museum. Jak przyjęła pani tą nominację?
Nominacja do WEAA była dla mnie wielkim i niespodziewanym wyróżnieniem, jak i moim prywatnym sukcesem. Jestem szczęśliwa, że moje prace spodobały się i zostały docenione przez innych artystów z różnych zakątków świata. Cieszę się, iż jako jedna z nielicznego grona Polaków, mogę reprezentować tak piękną sztukę, wprost z mojego rodzinnego Lublina.
- Proszę powiedzieć jaka była droga do podjęcia decyzji, że będzie pani żyć ze sztuki i twórczości własnych rąk?
Każde swoje postanowienie wiąże z chwilą rozwagi i przemyślenia. Podobnie jest i w tym przypadku. Optymistycznie nastawiona, nadal przemierzam drogę, prowadzącą do podjęcia ostatecznej decyzji, dzięki której kiedyś sztuka stanie się moim jedynym źródłem zarobku. Obecnie Egg Art jest jedynie zamiłowaniem z którego wydobywam satysfakcję i minimalne korzyści finansowe.
- Czy uważa pani, że do odniesienia sukcesu wystarczy talent i pasja? Czy potrzebne są także inne cechy, wsparcie rodziny lub odrobina szczęścia?
Wszystko zależy od tego jaki sukces mamy na myśli. Jeżeli chodzi o sukces artystyczny, uważam, że talent i pasja są jego podstawą, są idealnie uzupełniającymi się elementami, zespolonymi z odwagą, wytrwałością i autentycznością twórcy. Równie ważne jak nie najważniejsze wsparcie rodziny, zawsze winniśmy traktować wyjątkowo, stawiając ponad inne wartości w dążeniu do sukcesu. Wtedy całość możemy okrasić szczyptą szczęścia.
- Pani prace były wielokrotnie nagradzane m.in. poprzez nadanie im Znaku Jakości Polskiego Rękodzieła w kategorii Ornamentyka i zdobnictwo dekoracyjne. Czy te nagrody i wyróżnienia przekładają się na sprzedaż?
Tak. Każde uznanie,w tym wyróżnienie Znakiem Jakości Polskiego Rękodzieła potwierdzają wiarygodność mojej dotychczasowej pracy, które przekłada się na sprzedaż. Oferuję gwarancję dobrej nieszablonowej sztuki z powodzeniem zyskującej aprobatę w coraz szerszym gronie odbiorców.
- Czy uważa pani, że łatwo dzisiaj żyć ze sztuki?
Z punktu widzenia artysty niestety nie. Obecne czasy w Polsce nie sprzyjają w pełni „rozwinięciu skrzydeł”. Sztuka w naszym kraju nie jest należycie doceniana. Dzieło może przypaść do gustu odbiorcy, ale nie znaleźć nabywcy. Wolimy tańszy masowy substytut, niż wynagrodzić twórcy żmudnego procesu stworzenia czegoś wyjątkowego.
- Gdzie sprzedaje pani swoje małe arcydzieła?
Wydmuszki traktuję jako doskonały prezent dla najbliższych. Sprzedaję również okazyjnie. Naprzemiennie wystawiając i promując je, w kilku internetowych galeriach i na portalach artystycznych z którymi możecie się Państwo zapoznać na mojej stronie internetowej www.quillart.pl.
- Czy zgodzi się pani z opinią, że jej wydmuszki to specyficzna forma współczesnych jaj Faberge?
Tak, moje prace są z pewnością specyficzne. Podobnie jak słynne jaja Faberge, wszystkie wydmuszki wykonane są ręcznie, z dala od masowej i powszechnej produkcji, nadając im tym samym niepowtarzalny charakter i wygląd. W mojej kolekcji trudno o zdublowane egzemplarze, nie ma dwóch jednakowych linii czy odcieni. Każda kolejna wydmuszka to kolejny unikat. Drogocenne jaja Faberge, posiadają niepodważalny kunszt i maestrię, których nabywam wraz z kolejną wydmuszką. Z drugiej jednak strony nieustannie oscyluję wokół stonowanej kolorystyki, spokojnej bieli i szarości, uzupełnionej elegancją i tajemniczością czerni. Również umiarkowane zdobnictwo, które stosuję jest zdecydowanym przeciwieństwem carskich podarunków. Styl Faberge jest doskonale wykorzystywany w pracach głównie przez artystów z Wysp Brytyjskich i Ameryki Łacińskiej.
- Proszę w krótkich zdaniach zdefiniować, czym dla Sylwii Krasoń-Nowińskiej jest:
Szczęście –Szczęście niejedno ma imię. Dla mnie jest wypadkową zdrowia, miłości i sukcesu.
Miłość – Miłość jest jak powietrze, bez którego byłoby mi trudno żyć. Prawdziwa miłość nie umie udawać, jest niewyczerpanym źródłem pomyślności ale i cierpienia, na które nie zawsze mamy wpływ.
Sukces – Sukcesem mogę zdecydowanie nazwać wszystkie dotychczasowe swoje osiągnięcia, prywatne, artystyczne i zawodowe.
Sztuka – Sztuka jest dla mnie fascynująca, nieokiełznana. Czymś, czego nie da się zamknąć w jedną ramę. Uważam, że prawdziwa sztuka wywołuje autentyczne emocje, do których powracamy na samą myśl o niej.
- Jakie są pani najbliższe plany i marzenia?
Mam pełną głowę planów i marzeń ale nie chciałabym ich zapeszać. Wszystkie ze zniecierpliwieniem czekają w kolejce. Staram się aby każde z tych planów tak zrealizować, by dosięgnąć marzeń. Jednym z nich jest rozwinąć swój warsztat na tyle aby stworzyć coś, co na długo zapadnie w pamięci innych.
Z Sylwią Krasoń-Nowińską rozmawiała Lidia Bąk
Lidia Bąk
Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,zdobywając tytuł mgr ekonomii na kierunku „Organizacja i Zarządzanie”. Stypendystka rządu francuskiego – Ecole Supérieures de Commerce et d’Entreprise a Poitiers., wiecej...
Latest posts by Lidia Bąk (see all)
- Mateusz Grzesiak w rozmowie o szczęściu, odwadze i sukcesie. - 2 lipca 2018
- Ilona Adamska: Moja marka to mój największy kapitał. - 21 maja 2018
- Ruszyła rekrutacja do 4. edycji projektu Santander Orchestra - 8 lutego 2018