Jan Hausbrand be-art wywiad-3

W jego niezwykle czystym spojrzeniu, przyjaciele dostrzegają łagodność i szlachetność, a w jego uśmiechu szczerość, życzliwość i przyjaźń – rozmowa ze znakomitym fotografem, Janem Hausbrandtem.

 

 

 

Pochodzisz z Warszawy. Czy pomimo wielu lat spędzonych poza granicami kraju wciąż czujesz się warszawiakiem ?

 

Nie tylko ja ale cała moja rodzina od pokoleń pochodzi z Warszawy. Mieliśmy kamienicę w miejscu gdzie stoi Pałac Kultury i Nauki. Do dziś jest tam, 502 m2 ziemi, które powinny należeć do mnie. Oczywiście jest tak jak mówisz – pochodzę z Warszawy i czuję się całkowicie warszawiakiem. Mieszkam w Ameryce ponad 30 lat i bardzo nie lubię gdy mówi się o mnie że jestem imigrantem. Imigrant jest to człowiek który wyjeżdża ze swojego kraju, opuszcza go na stałe aby poprawić swoje warunki bytu głownie materialnego. Ja nie wyjechałem z kraju po to aby kupić sobie lepszy samochód czy dom. Mieszkając w Polsce jeździłem i robiłem fotografie wszystkiego i wszędzie. Miałem wrażenie że widziałem wszystko co mogłem na tamten czas zobaczyć w Polsce. Chciałem zmienić miejsce swojego pobytu na inne, gdzie będzie coś nowego, nieznanego. Nowy York i Ameryka wydawały się wówczas takim miejscem które zabezpieczą mi tą ciekawość nieznanego, nowego świata na wiele lat. Tak też się stało. W tej chwili może już mniej, gdyż bywają chwile gdy czuje się nasycony tamtym światem.

 

 

Historia twojej rodziny, jest bogata w wiele trudnych chwil. Dziadek Jan, zginą w Katyniu w 1940 roku. Ojciec Andrzej, uczestnik Powstania Warszawskiego, represjonowany był i więziony przez Urząd Bezpieczeństwa. Czy te historie rodzinne i okoliczności jakie miały miejsce w dzieciństwie, wpłynęły na twoje wybory życiowe i sposób postrzegania polskiej rzeczywistości, tamtego okresu ?

 

Na pewno odbiły się w jakiś sposób na mnie, choć nie koniecznie w mojej świadomości. Głównym uczestnikiem powstania warszawskiego była moja matka. Była odpowiedzialna za kontakty pomiędzy Komendą Główną a pomniejszymi oddziałami. Z powstania warszawskiego mama wyszyła w stopniu porucznika. Ojciec po wojnie zaczął zajmować się polityką. Był członkiem Stronnictwa Demokratycznego. W pewnym momencie doszło tam do pewnych konfliktów i zrobiono proces pokazowy nad moim ojcem jako wrogiem systemu. Ojciec trafił do więzienia gdy moja mama była w ósmym miesiącu ciąży. Gdy wyszedł na wolność ja miałem już ponad rok. Pamiętam doskonale to nasze pierwsze spotkanie – moje i ojca. Pewnego dnia przyszedł do naszego domu, w którym mieszkałem ja i moja mama, jakiś dziwny, nie znany mi dotąd człowiek. Pamiętam jak podawał mi chleb z białym serkiem i szczypiorkiem.

 

 

Jan Hausbrand be-art wywiad-3 

 

 

Swoją karierę zawodową rozpocząłeś w 1972 jako fotoreporter Polskiej Agencji Interpress. Następnym krokiem było nawiązanie współpracyagencją „Camera Press” w Londynie i niemiecką agencją „Focus” w Hamburgu. Jak do tego doszło – był to przypadek czy przygotowany z rozmysłem plan działania ?

 

Fotografią zajmowałem się od dzieciństwa. W szkole podstawowej miałem już własną ciemnie, którą sam sobie zrobiłem. Gdy skończyłem szkołę średnią, marzyłem o tym żeby być fotografem. Nie bardzo wiedziałem co z tym zrobić. Dwa razy zdawałem na ASP w Warszawie, ale nie dostałem się tam. Znałem już wtedy, znanego przedwojennego fotografa Marka Holzmana. Pewnego dnia, po obejrzeniu moich zdjęć, zapytał mnie czy wolę pracę w ciemni fotograficznej czy prace z aparatem … ?

Oczywiście odpowiedziałem że wole fotografować. Aparat dawał mi poczucie wyboru. To ja decyduje co jest dla mnie ważne. Z całego otaczającego mnie świata, wybieram moment i scenę którą chcę utrwalić. Fotografia kreatywna i studyjna nigdy mnie nie pociągała. Tworzenie rzeczywistości której nie ma, nie bardzo mnie interesowało. Dokument pociągał mnie o wiele, wiele bardziej. Marek Holzman po naszej rozmowie wykonał telefon do Agencji Interpress do redaktora naczelnego, był nim wówczas, Zbigniew Róg. Powiedział mu, że jest pewien młody człowiek który robi niezłe fotografie. Krótko mówiąc polecił mnie. Gdy przyjechałem do Interpressu, byłem młodym chłopakiem z maturą lecz bez studiów. Już w pierwszych dniach mojego tam pobytu, zostałem wysłany w delegację do Białowieży aby zrobić material fotograficzny „Żubry i żubronie.” Po powrocie z tej pierwszej delegacji, okazało się że moje zdjęcia zyskały akceptację i bardzo pozytywne opnie. Tak to się zaczęło. Robiłem dla nich zdjęcia przez szereg lat … W między czasie robiłem także dużo zdjęć dla siebie. Wyjazdy dawały mi możliwość zobaczenia trochę innego świata poza Warszawą. Będąc jeszcze tu Polsce, nawiązałem współprace z londyńską agencją Camera Press. Dla nich wykonywałem różne zdjęcia z Polski. Wtedy min. robiłem relacje z wizyty Papieża Jana Pawła II w Polsce oraz z okresu strajków solidarnościowych. Jednak nigdy nie byłem fotoreporterem newsowym – pierwszoplanowych wydarzeń politycznych. Bardziej mnie interesowała fotografia uliczna. Utrwalanie sytuacji w codziennym życiu zwykłych ludzi. Byłem zafascynowany pracami takich fotografów jak Henri Cartier-Bresson, który był jednym z założycieli grupy Magnum, fotografia artystyczna o życiu, o zwyczajnych sprawach. Ta grupa fotografów potrafiła wyczarować niezwykłości w zupelnie banalnych sytuacjach.

 

 

JanH Kalvaria-Paclawska-Okular 

 

 

Od 1985 r. mieszkasz na stałe w Stanach Zjednoczonych, pracując jako niezależny fotograf. Czy minione 30 lat pracy jako tzw. „wolny strzelec”, były wynikiem własnego przemyślanego wyboru czy rezultatem realiów życia i pracy fotoreportera w USA ?

 

Gdy przyjechałem do stanów i skierowałem swoje kroki do Newsweek`a, okazało się że tam w ogóle nie ma etatów dla fotografa. Do bycia fotoreporterem w Stanach Zjednoczonych, nie potrzebny był etat. Potrzebna była pomysłowość, kreatywność, dyspozycyjność determinacja i oczywiście jakiś instynkt samozachowawczy aby nie dać się np. zastrzelić . W tamtych latach w Polsce fotoreporterzy jeździli po zakładach pracy. W stanach fotoreporterzy byli wysyłani najczęściej na wojnę. Ja nie chciałem jeździć po wojnach, to nie było moim marzeniem. Przez szereg lat pracowałem w stanach jako fotoreporter dla agencji czy magazynów, zwłaszcza gdy było zapotrzebowanie na materiał z Polski. Była to druga połowa lat osiemdziesiątych i początek dziewięćdziesiątych. W Polsce dużo się wówczas działo, miały miejsce wielkie zmiany. Znając język, mając tu dawne kontakty byłem dla moich zleceniodawców doskonałym źródłem wiedzy i zdjęć z tamtego okresu. Gdy sytuacja w naszym kraju się ustabilizowała zniknęło zapotrzebowanie na fotografie z Polski. Zacząłem wówczas szukać czegoś innego.

      

 

Głównym motywem twoich prac był „człowiek” i jego codzienne życie. Preferowałeś fotografie reportażową i tzw. fotografie uliczną. Czy dzisiaj, wśród najnowszych prac, nadal jest to główny temat twoich fotografii ?

 

Tak. Do dzisiaj najbardziej pociąga mnie chodzenie z aparatem, wyłapywanie scenek i sytuacji godnych utrwalenia. Preferuję fotografie reportażową i fotografie uliczną. Dzisiaj nadal jest to główny temat i sens mojej fotografii. Lubię przyglądać się życiu, ludziom, na ulicy, w kawiarni, w metrze etc. Uchwycić chwile – to mój cel i idea mojej fotografii! Większość moich zdjęć była robiona w czasach gdy nie było aparatów z funkcją autofokus. Nastawiam ostrość przed robieniem zdjęcia i czekam na właściwy moment. Próbuję przewidzieć z góry, sytuację jaka się ma zdarzyć za moment. Do tego typu fotografii autofokus jest zawodny. Odnaleźć i wybrać właściwy moment, to jest dla mnie sens robienia fotografii. Spotkałem się z opiniami wielu ludzi, którzy twierdzą iż dobrze to robie.

 

 

Jan Hausbrand be-art wywiad-12

 

 

Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem iż należysz do przedstawicieli nurtu Emocjonalistów?

 

Emocjonaliści to jest organizacja plastyków którą poznałem w Stanach Zjednoczonych. Jako fotograf wielokrotnie z grupą emocjonalistów wystawiałem swoje zdjęcia w różnych miejscach i w różnych galeriach w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście że w pewien sposób jest mi to bliskie ponieważ moja fotografia nie jest suchą i zimną rejestracją, lecz wynika niewątpliwie z emocji. Jestem człowiekiem który reaguje emocjonalnie na określone sytuacje i na określone zjawiska w życiu. Ja nie wiem, na ile nazwa „Emocjonaliści” pasowala do mojej twórczości tak jak u innych członków tej grupy. Byli tam malarze, rzeźbiarze, graficy, którzy uważali że w swoim procesie twórczym kierują się emocjami i do mnie to przemawialo.

 

 

Czym dla Jana Hausbrandta jest SZTUKA ?

 

Sztuka to sposób życia. Fotografia jest tego rodzaju sztuką że polega na selekcji obrazów. Jest to coś co można porównać do „produkowania odpadów i wybierania z nich, jednego ziarna.” Fotografia to jest zjawisko, proces czy zajecie które uzasadnia obecność fotografa w różnych miejscach i w najróżniejszych sytuacjach. Gdy twoja obecność jest uzasadniona, to daje ci ogromne poczucie wiary, podwyższa twoje ego. Obecnie jestem fotografem czynnym aktywnie, ale nie wykonującym już prac na zlecenie. Teraz robię fotografie wyłącznie z własnej inicjatywy i wewnętrznej potrzeby, zarobkowo już nie pracuję.

 

 

JanH NYC 

 

 

Jaki jest twój stosunek do nowych technik i do aparatów cyfrowych. Co o tym sądzisz ? Czy fotografujesz wciąż analogowo ?

 

Absolutnie nie. Nie tworzę już analogowo. Kochałem ciemnie, samodzielne wywoływanie prac, ale dzisiaj już tego nie robię. Dzisiaj, na moje ‘’spacery z kamerą’’ wybieram z aparatem cyfrowym.

 

 

Jak wspominasz te ostatnie 30 lat – pozytywnie czy z rozrzewnieniem ? Czy jest coś, co chciałbyś zmienić w swoim życiu ?

 

Życie się toczy etapami, nigdy nie jest jednorodne. Bardzo sentymentalnie wspominam okres młodości … gdy zdobywałem umiejętności fotograficzne. Może to zabrzmi banalnie ale za najważniejszy okres w moim życiu związany jest ze sprawami rodzinnymi, z wychowaniem córki. Urodziła się w Stanach ale pięć lat temu przyjechała do Polski na studia, na weterynarię i właśnie trzy dni temu ukończyła je z dyplomem. Stąd też mój obecny przyjazd do Polski do Warszawy. Jestem tu prywatnie, aby być z nią i razem cieszyć się jej osiągnięciami.

 

 

Czy wyobrażasz sobie swoje życie bez sztuki, bez tego co robisz, bez fotografii ? Czy gdybyś miał możliwość cofnąć się w czasie o 50 lat – wybrałbyś tą samą drogę ?

 

Czy dokładnie taką samą, tego nie wiem. Być może nie, gdyż z obecnym doświadczeniem życiowym pewnie inaczej bym postępował. Jeśli chodzi o wybór zajęcia – to zdecydowanie TAK – na pewno byłaby to fotografia, bez żadnych wątpliwości. Jest tylko jedno inne zajecie które mógłbym robić, obok fotografii. Chciałbym być super hakerem komputerowym. Nie ma to nic wspólnego z fotografią. Moim marzeniem byłoby umieć łamać systemy zabezpieczenia i wchodzić tam gdzie nie wolno. Gdzieś wewnątrz mnie, jest wieczny chłopiec, który poszukuje przygód i zdobywa to, co nie do zdobycia.

 

 

Jan Hausbrand be-art wywiad-7

 

 

Ostatnia wystawa Twoich prac w Polsce, odbyła się w Warszawie 2004 roku. Tematem byli polacy mieszkajacy w Nowym Jorku. W 2013 miała miejsce wystawa w NY opowiadająca historię życia w Polsce socjalistycznej oraz okresu stanu wojennego. Jaki odzew miały obie te wystawy, która z nich była dla ciebie ważniejsza ?

 

Wystawa w Warszawie pod nazwa ‘’NEW NEW YORKERS’’ prezentowana w Związku Fotografików w 2004 roku była sponsorowana przez Ambasadę amerykańską. Wystawa ta prezentowała kilkadziesiąt dużych prac wykonanych w technice czarnobiałej. Pokazywała ona dwie rzeczy. Portrety Polaków którzy wyemigrowali do Nowego Jorku, połączone z krótkimi tekstami w postaci wywiadów, przeprowadzonych z nimi przez Grażynę Grabik. Druga część zdjęć będąca tłem tego projektu, to zdjęcia najbardziej znanych miejsc w NYC, wykonane w technice rozmycia obrazu. Każde zdjęcie było oddzielnym fotogramem i miało stanowić podtekst do głównego tematu ekspozycji. Wystawa w NY w 2013 nosiła tytuł „Polska – jak było.” Znalazły się na niej zdjęcia dotyczące stanu wojennego, ale nie był to główny temat wystawy. Jej bohaterami byli zwykli ludzie, Polacy z różnych regionów naszego kraju, różnych zawodów i statusu społecznego. Tematem była Polska codzienna – Polska wiejska. Odbiór tej wystawy był różnorodny. Wielu ludzi się nią zachwycało, ale spotkałem się także z krytycznymi uwagami. Pytano mnie czemu szkaluje tak nasz kraj, przecież nie było tam takiej nędzy ? Ja nie szalowałem nikogo, ja dokumentalizowałem stan faktyczny. Nie robie reklam, lecz pokazuję prawdę. Taka była ówczesna rzeczywistość i to ją utrwalałem na moich fotografiach.

 

 

JanH Warsaw-Maryta

 

 

Kiedy możemy spodziewać się kolejnej twojej wystawy w Polsce ?

 

Bardzo chętnie i z największą przyjemnością, lecz ze względu na odległość nie jest to takie proste. Uważam że najwyższy czas zrobić znowu coś w Polsce. Zrobienie dla mnie wystawy w Polsce nie mieszkając tu, jest bardzo skomplikowane. Wiąże się to z różnymi sprawami organizacyjnymi i z kosztami na pokrycie których trzeba znaleźć sponsora. Wolałbym aby była to przyzwoita galeria, gdzie prace mogłoby obejrzeć dużo ludzi. Samemu tego nie wykonam ani nie jestem w stanie samodzielnie sfinansować. Potrzebuje kogoś kto by się tym zajął tu w Polsce, podczas gdy ja tam, w Stanach przygotuję materiał wystawowy.

 

 

Życzę więc sobie i tobie i wszystkim miłośnikom twojej fotografii, abyśmy następnym razem spotkali się na wernisażu twoich prac, tu w Polsce.

 

Dziękuję !

 

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

 

 

Jan Hausbrand be-art wywiad-5

 

 Z Janem Hausbrandtem  dla BE-ART exclusive rozmawiała Lidia Bąk

 

 


 

 

 

 

Lidia Bąk

Lidia Bąk

Założycielka portali promujących sztukę i artystów, obejmujących patronatem medialnym wydarzenia artystyczne i kulturalno-oświatowe.Od stycznia 2017r. – redaktor naczelna portalu be-art.pl

Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,zdobywając tytuł mgr ekonomii na kierunku „Organizacja i Zarządzanie”. Stypendystka rządu francuskiego – Ecole Supérieures de Commerce et d’Entreprise a Poitiers., wiecej...
Lidia Bąk

Kontakt

Masz jakiekolwiek pytanie wyślij wiadomość.

Wysyłanie

 Copyright © Be Art 2015. All Right Reserved. Developed by Karol Sz.

 

Polityka Prywatności

 

Narzędzia ochrony prywatności

 
   
lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

lub     

Nie pamiętasz hasła ?

lub

Create Account