agata mikulska sienkiewicz - balet1

Rozmowa z malarką młodego pokolenia – Agatą Mikulską Sienkiewicz. Urodzona w Puławach, ukończyła Historię Sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, od kilku lat mieszka w Warszawie gdzie prowadzi własne atelier z galerią autorską.

 

Będąc małą dziewczynką, jakie miała Pani wyobrażenia  na temat swojej przyszłości ? O czym marzyła mała Agatka ?


O czym marzyła mała Agata? Długo by opowiadać, byłam bardzo rozmarzonym dzieckiem. I bardzo różnie wyobrażałam sobie swoją przyszłość. Oczywiście było w niej miejsce dla baletnicy, ale też archeolożki, policjantki, badaczki wulkanów i opiekunki bezdomnych zwierząt. Nigdy natomiast nie wyobrażałam sobie siebie, jako malarki. To przyszło później.

Ukończyła Pani liceum plastyczne i wydział Historii Sztuki na KUL w Lublinie. Kiedy zrodziła się pierwsza myśl że sztuka i malarstwo to droga jaką obierze Pani w swoim życiu ?


Dosyć wcześnie, w szkole podstawowej. Kiedy byłam w piątej klasie, za namową nauczycielki wzięłam udział w dużym międzyszkolnym konkursie plastycznym. Moja praca zajęła drugie miejsce, co było dla mnie dużym zaskoczeniem i zdopingowało mnie do dalszej pracy. Wciąż coś rysowałam, m.in. robiłam ilustracje do gazetki szkolnej. Gdy byłam w ósmej klasie, dla mnie i dla każdego było jasne, jaką drogę obiorę w życiu.

Baleriny wernisaz relacja-1 10

Pierwsze lata po ukończeniu studiów, wypełnione były pracą zawodową historyka sztuki. Jak wspomina Pani tamten okres ?


Praca historyka sztuki przybiera czasem bardzo różne oblicza. Miałam okazje pracować w Ośrodku Sztuki Performance, m.in. przy organizacji występu Akademii Ruchu stworzonej przez, nieżyjącego już, Wojciecha Krukowskiego. Pracowałam przy katalogowaniu zbiorów Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, a także jako opiekun ekspozycji w Muzeum Czartoryskich w Puławach. W międzyczasie zdobyłam podstawy zawodu antykwariusza w jednej ze stołecznych galerii. To były bardzo intensywne lata, pełne wyzwań. Zetknęłam się z wieloma interesującymi osobami: miałam okazję poznać legendy polskiego i światowego performance’u, muzyków z zespołu The Rasmus i szejka Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Miałam też okazję dotykać największych dzieł polskiej sztuki nowoczesnej, spędzać z nimi czas sam na sam w zakurzonym magazynie, by niedługo później prezentować carskie pamiątki rosyjskim milionerom, a jeszcze później zapoznawać wycieczki szkolne z dziejami rodu Czartoryskich. Sporo tego było…


To brzmi interesująco, jakie były więc powody, że zdecydowała się Pani na założenie własnej galerii i atelier ?


To była decyzja, która dojrzewała we mnie bardzo długo. Nie do końca identyfikowałam się z tym, co robiłam. Brakowało mi tworzenia, kreowania. Poza tym zawsze byłam bardzo niezależną osobą i marzyła mi się praca na własny rachunek. Kiedy przyszedł na świat Bartek – mój syn, chciałam poświęcić mu maksimum siebie i swojego czasu. Kiedy skończył dwa lata, nie wyobrażałam sobie oddania go do żłobka, ale z drugiej strony, chciałam realizować swoje pasje. Przez pewien czas trwałam w impasie, aż pewnego dnia, dość nieoczekiwanie, dostałam propozycje współpracy od znajomego artysty, który prowadził własną galerię i znał moją sytuację. Przez pewien czas działaliśmy razem, a potem, jak to się mówi „poszłam na swoje”.

Agatamikulskasienkiewicz wywiad BE-ART 2


Przez ostatnie kilka lat, udało się Pani doskonale poruszać i osiągnąć pozytywne rezultaty na warszawskim rynku sztuki. Czy uważa Pani iż jest to wynik otrzymanego wykształcenia, czy własnych predyspozycji managerskich ?


Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Oczywiście praca, zaangażowanie, wykształcenie i zdolności są bardzo ważne. Ogromnie ważna jest również żelazna dyscyplina i odporność na stres. Jednak sądzę, że przede wszystkim trzeba wierzyć w siebie i w to, co się robi. Jestem głęboko przekonana, że jeśli kochamy ludzi, świat i naszą pracę, jeśli  czujemy na co dzień miłość i wdzięczność, to nawet gdy, spotykamy na swojej drodze trudności, jesteśmy w stanie je pokonać.


Jak opisałaby Pani swoją twórczość ? W Pani atelier można obejrzeć różnorodne prace, które powstały z wykorzystaniem rozmaitych technik i stylów. W którym z nich, czuje się Pani najlepiej, który najdokładniej odzwierciedla Pani emocje i odczucia ?


Rzeczywiście maluję różne obrazy – zdarza mi się malować abstrakcje, bo mnie to odpręża. Lubię też inspirować się pop-art’em, bo to przyjemna zabawa kolorami, ale styl, który mnie naprawdę reprezentuje, to bez wątpienia ten prezentowany przez cykl „Balet – Minimalistycznie”. To, co chciałam pokazać w tych obrazach, to ostry światłocień, samotność (ale w takim pozytywnym sensie), cisza i spokój. Światłocień – bo w swoim życiu podążałam i jasnymi, i ciemnymi ścieżkami, samotność – bo potrzebujemy jej, by poznać siebie, cisza – bo to w niej słyszymy nasz wewnętrzny głos, a także spokój – bo to jest stan, który ostatecznie osiągamy.

Agatamikulskasienkiewicz wywiad 12 web

 Agatamikulskasienkiewicz wywiad 7  Agatamikulskasienkiewicz wywiad 8

Agatamikulskasienkiewicz wywiad 10

 


Proszę nam powiedzieć jako dyplomowany historyk sztuki. Czy według Pani, artysta powinien dostosowywać się do potrzeb rynku i klienta, czy zawsze powinien kierować się swoją wizją artystyczną i tym samym wpływać na edukację i kształtowanie świadomości estetycznej odbiorcy ?


Jako historyk sztuki, w idealnym świecie, powiedziałabym  oczywiście, że to drugie. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie, tylko w trudnej polskiej rzeczywistości, gdzie większość artystów z trudem walczy o przetrwanie, dlatego odpowiedź na to pytanie jest bardzo, bardzo trudna. „Malarz maluje to, za co mu płacą, artyście płacą za to, co maluje” – nie pamiętam, kto to powiedział, ale w tym kontekście chyba każdy malarz pragnie być artystą. W moim przekonaniu, aby to osiągnąć, trzeba być przede wszystkim wiernym sobie. Oczekiwania i opinie klientów, profesorów, krytyków sztuki i wszelkich znawców, powinny znaleźć się na drugim planie, bo zawsze w naszym otoczeniu znajdzie się ktoś, kto swoimi osądami może zachwiać naszą pewność siebie, niekoniecznie mając przy tym rację. W sztuce zwycięża prawda, bo prawdę rozpoznajemy intuicyjnie, ona nas przyciąga i ją ostatecznie doceniamy. Oczywiście są twórcy, którzy wybierają tylko drogę na skróty – dopasowują się do rynku i gustu klientów, malują to, co jest modne i zarabiają dzięki temu niezłe pieniądze. Niektórych to oburza, jednak w moim przekonaniu takie malarstwo też jest potrzebne, też spełnia swoją misję: pokazuje ludziom, ze sztuka nie „gryzie”. Uczy ludzi obcowania ze sztuką, uczy wieszania obrazów w domach, kupowania ich, przebywania z nimi. W naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że sztuka dzieli się na dwa rodzaje – sztukę klasyczną, która jest wystawiana w muzeach, czasem sprzedawana za ogromne pieniądze i sztukę nowoczesną, która jest kompletnie niezrozumiała. Dla przeciętnego Kowalskiego, oba te rodzaje mają wspólną cechę – są nieosiągalne, a więc nie ma co zaprzątać sobie nimi głowy. A przecież nie zawsze i nie wszędzie tak było. W czasach impresjonistów, w Paryżu Salon Jesienny odwiedzały tysiące ludzi. O malarstwie dyskutowali nawet dorożkarze. Myślę, że w dzisiejszych ciężkich dla artystów czasach, każda postawa twórcza jest dobra i cenna, jeśli przybliża ludziom sztukę, bo nie ma mowy o edukowaniu i kształtowaniu świadomości estetycznej odbiorcy, jeśli ten odbiorca zwyczajnie nie istnieje.


Niebawem będziemy mieli okazję oglądać Pani prace na wystawie w KIG w Warszawie. Zaprezentuje tam Pani cykl obrazów których tematem przewodnim jest balet. Prace te są przepiękne i wręcz magnetyczne. Czy to oznacza iż odnalazła Pani w swoim życiu, kolejną pasję – jaką jest balet ?


Miło mi to słyszeć! A odpowiadając na Pani pytanie powiem tak: kiedy sięgam pamięcią do lat wczesnego dzieciństwa, pamiętam, że kochałam Mamusię, Tatusia, Dziadków, Siostry, moją lalkę i baletnicę z czarno-białej, wyciętej z gazety fotografii. Marzyłam, aby być jak ona, bardzo chciałam tańczyć, niestety rodzice nie podzielali mojego entuzjazmu. Przez pewien czas miałam do nich o to żal, ale z biegiem czasu zrozumiałam, że po prostu nie było mi to pisane. Balet zawsze był moją pasją, zachwycał mnie i wzruszał. Jako dziecko nie rozumiałam, jak wiele pracy i wyrzeczeń wymaga, kiedy to pojęłam, doceniłam go jeszcze bardziej. Dziś jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji.

Agatamikulskasienkiewicz wywiad BE-ART 6

Baleriny wernisaz relacja-1


Proszę dokończyć następujące zdania :


Sztuka w moim życiu to …  sposób na wyrażanie siebie.
Miłość dla mnie jest … siłą, która kieruje Światem.
Najbardziej pragnę  …  rozwijać się.
Gdybym miała 10 mln złotych to … pewnie większość bym rozdała, trochę zgubiła, trochę wydała na „głupoty”, a za resztę żyła spokojnie w niedużym domu nad brzegiem zimnego, szarego Bałtyku, gdzie mogłabym malować, czytać książki i słuchać ulubionej muzyki.


Czy ma Pani kolejne plany wystawiennicze na najbliższy rok ?


Mam, ale na razie wolałabym ich nie zdradzać.

logo agaty


Dziękuje serdecznie za rozmowę i życzę dalszych sukcesów !


Również bardzo dziękuję.


Z Agatą Mikulską Sienkiewicz rozmawiała Lidia Bąk

Lidia Bąk

Lidia Bąk

Założycielka portali promujących sztukę i artystów, obejmujących patronatem medialnym wydarzenia artystyczne i kulturalno-oświatowe.Od stycznia 2017r. – redaktor naczelna portalu be-art.pl

Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,zdobywając tytuł mgr ekonomii na kierunku „Organizacja i Zarządzanie”. Stypendystka rządu francuskiego – Ecole Supérieures de Commerce et d’Entreprise a Poitiers., wiecej...
Lidia Bąk

Kontakt

Masz jakiekolwiek pytanie wyślij wiadomość.

Wysyłanie

 Copyright © Be Art 2015. All Right Reserved. Developed by Karol Sz.

 

Polityka Prywatności

 

Narzędzia ochrony prywatności

 
   
lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

lub     

Nie pamiętasz hasła ?

lub

Create Account