Małgorzata Tobiasz – aktorka teatralna i filmowa, autorka książki „Miasta” ale przede wszystkim mama małego Mikołaja, w rozmowie z nami opowiada o miłości, planach zawodowych, wizji sukcesu i macierzyństwie które odmieniło jej życie.
Lidia Bąk: Aktorka teatralna i telewizyjna, modelka, współtwórca wielu projektów artystycznych. Które z tych zajęć, były dla ciebie najbliższe dziecięcym marzeniom o sławie i karierze ?
Małgorzata Tobiasz: Zdecydowanie aktorka.
LB: Od lat pracujesz jako aktorka i masz na swoim koncie zarówno role teatralne jak również w znanych serialach telewizyjnych oraz w produkcjach filmowych. Powiedz co bardziej przemawia do Twojej wizji aktorstwa, scena i teatr czy ekran i plan filmowy? Gdzie czujesz się bardziej spełniona aktorsko ?
MT: Od zawsze chciałam być aktorką. Pociągał mnie film. Teatr zdecydowanie mniej, jakoś nie czułam magii teatru, natomiast magie kina tak! No ale tak się złożyło, że głównie grałam w teatrze. Konwencjonalny teatr nie był moim ulubionym miejscem, czułam że to nie jest moja bajka. Kiedy trafiłam do teatru improwizacji, wiedziałam to jest to! Nareszcie poczułam, że jestem współtwórcą a nie tylko odtwórcą . Nareszcie poczułam spełnienie. To było objawienie i początek ogromnych zmian w moim życiu. Film nadal jest moim marzeniem, w tej dziedzinie czuję niedosyt. Najsłabiej wypadam w serialach i one mnie najmniej pociągają. Lubię zarabiać pieniądze serialowe, ale w sensie artystycznym to jest pustynia.
LB: Jesteś drobną, delikatną osobą z której promienieje empatia do ludzi, wdzięk i całe pokłady kobiecości. Pod tą zewnętrzną powłoką kryje się jednak silna kobieta i bardzo zdolna aktorka. Po obejrzeniu materiału filmowego zatytułowanego „Randka” i „Strych” zastanawiam się, jak odnajdujesz w sobie moc i energie do ról silnych i zdeterminowanych kobiet znajdujących się na marginesie społecznym i walczących o byt?
MT: Ja właśnie do takich ról się najbardziej nadaję, bo się ich nie boję, szczególnie kiedy sama je tworzę, wtedy mam pełną wolność i mogę „iść” tam gdzie chcę. Lubię pełnokrwiste, prawdziwe postaci. A że sama byłam parę razy na marginesie i musiałam walczyć o byt to wiem jak to jest, więc mogę takie role grać.
LB: Twoja działalność twórcza nie ogranicza się tylko do gry aktorskiej. Jesteś autorką powieści zatytułowanej „Miasta” do której prawo sfilmowania, wykupiono jeszcze przed jej oficjalnym wydaniem. Jak doszło do tego że zaczęłaś pisać ? Jak się odnajdujesz w tej nowej roli ?
MT: Zaczęłam pisać kiedy miałam 8 lat. W trakcie ciosania przez system edukacji przestałam tworzyć, pisać. Trwało to bardzo długo, aż do rozwodu z mężem Wtedy się odblokowałam i twórczość popłynęła wartką rzeką. Uwielbiam proces tworzenia, inspirowanie się otoczeniem. Chłonę jak gąbka ludzi, sytuacje, pojedyncze zdania i przetwarzam to wszystko na język literacki, tworzę inną rzeczywistość. Widzę szerzej i głębiej. Patrzenie na świat oczami artysty jest bardzo inspirujące i niezwykle ciekawe.
LB: Nasz portal dowiedział się iż na podstawie twojej powieści powstanie międzynarodowa produkcja filmowa. Czy na tym etapie, możesz powiedzieć naszym czytelnikom coś więcej? Kto będzie autorem scenariusza opartego na Twojej powieści?
MT: Na tym etapie nie mogę jeszcze nic powiedzieć, dlatego że nie ma jeszcze ostatecznych decyzji, więc oficjalnie nie mogę się wypowiadać na ten temat.
LB: Któremu z reżyserów chciałabyś powierzyć stworzenie tego filmu ? Masz jakieś swoje marzenia z tym związane ?
MT: Peter Jackson! On potrafi przekładać literaturę na język filmu. Robi to wiernie , z rozmachem i sukcesem. Dokładnie te cechy są potrzebne przy ekranizacji „Miast”
LB: Czy zastanawiałaś się już nad tym jakich aktorów polskich lub zagranicznych widziałabyś w obsadzie głównych ról ?
MT: Och na to jest za wcześnie. Postacie, które stworzyłam są nie lada gratką dla aktorów, szczególnie główna rola kobieca. Rzadko się zdarza tak wielowymiarowa, różnorodna rola dla kobiety, już zazdroszczę aktorce, która tę rolę dostanie.
LB: Czy w sytuacji z jaką spotykasz się ze strony polskich wydawnictw, takie duże zainteresowanie, świata filmowego tą powieścią było dla ciebie niespodzianką ?
MT: To było dla mnie ogromne zaskoczenie, bo polskie wydawnictwa właściwie się tą książką nie interesują. Jakby ludzie którzy tam pracują byli ślepi i głusi, nie czuli rynku. Dziwna jest ta sytuacja.
LB: W związku z trudnościami związanymi z wydaniem powieści na rynku polskim, czy rozważasz wydanie powieści „Miasta” zagranicą?
MT: Tak, tym bardziej, że na potrzeby scenariusza książka jest tłumaczona na język angielski, więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby przy okazji wydać ją poza Polską.
LB: Kilkanaście miesięcy temu, urodziłaś synka, Mikołaja. Jak się odnajdujesz w nowej roli , kobiety – matki ?
MT: Jestem stworzona do bycia mamą. Uwielbiam to! Miłość do dziecka jest tak cudownym doznaniem, tak otwierającym, że żałuję że dużo wcześniej nie zostałam mamą.
LB: Jak udaje Ci się godzić obowiązki z opieką nad dzieckiem ?
MT: Nie udaje mi się. Mikołaj jest malutki i póki co sprawy zawodowe nie istnieją. Prace nad książką nie były tak wymagające więc bez problemu im podołałam, natomiast inne działalności zawodowe muszą na mnie poczekać.
LB: Czy jest coś, co chciałabyś przekazać kobietom, pracującym na swoją karierę, które czekają i wstrzymują się przed podjęciem decyzji o macierzyństwie?
MT: Żeby się nie wstrzymywały i nie czekały, chyba, że czują silny opór. W takim razie lepiej przyjrzeć się sobie, np. pójść na terapię i dowiedzieć się co stoi na przeszkodzie.
LB: Teraz gdy jest Was troje razem z małym Mikołajem, gdzie najchętniej odpoczywasz? Gdzie lubicie wyjeżdżać na wspólne chwile wypoczynku z twoim partnerem i synkiem ?
MT: Mikołaj jest teraz na takim etapie, że nie usiedzi na miejscu, jest ciekawy świata, poznaje go, biega, rozrzuca co się da i eksperymentuje. W tym momencie trudno mówić o odpoczynku we troje, bo to jest niemożliwe. Obydwoje musimy mieć oczy dookoła głowy. Odpoczywamy jak Mikołaj idzie spać. Wtedy siadamy nareszcie na kanapie, rozmawiamy i cieszymy się swoją obecnością.
LB: Jakie masz plany zawodowe na najbliższą przyszłość ?
MT: Fascynuje mnie przyszłość związana z książką. Jestem ciekawa i podekscytowana jak to się dalej potoczy. Z tym wiążę swoją zawodową drogę.
LB: Życzę Ci, aby spełniły się Twoje plany zawodowe, oraz abyś przez wiele kolejnych lat, cieszyła się z odkrytej na nowo Miłości – miłości macierzyńskiej.
Z Małgorzatą Tobiasz dla Portalu z Kulturą rozmawiała Lidia Bąk Zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego MT
Lidia Bąk
Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,zdobywając tytuł mgr ekonomii na kierunku „Organizacja i Zarządzanie”. Stypendystka rządu francuskiego – Ecole Supérieures de Commerce et d’Entreprise a Poitiers., wiecej...
Latest posts by Lidia Bąk (see all)
- Mateusz Grzesiak w rozmowie o szczęściu, odwadze i sukcesie. - 2 lipca 2018
- Ilona Adamska: Moja marka to mój największy kapitał. - 21 maja 2018
- Ruszyła rekrutacja do 4. edycji projektu Santander Orchestra - 8 lutego 2018