Wyjątkowa postać, polskiej sceny politycznej i gospodarczej Anna Kalata, na specjalne zaproszenie BE-ART exclusive, opowiada o swoim życiu, marzeniach i planach.
Anna Kalata – polska polityk, przedsiębiorca, ekonomistka, minister pracy i polityki społecznej w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Obecnie Wiceprezes Indyjsko-Polskiej Izby Gospodarczej oraz założycielka i prowadząca Kalata TV – internetowej telewizji dobrych wiadomości.
Z wykształcenia jest Pani ekonomistą. Czy wybierając ten właśnie kierunek studiów, myślała Pani już wówczas o karierze politycznej ?
Nie, kierunek studiów to nie był przypadek, lecz przemyślana decyzja, ale wtedy zupełnie nie związana z polityką, ponieważ polityczna pasja przyszła kilkanaście lat później. Jako młoda dziewczyna pracowałam w zakładzie blacharsko-lakierniczym mojego ojca. W wieku 21 lat, otworzyłam własną firmę. Chcąc dobrze nią zarządzać, podjęłam studia w tym kierunku. Ekonomie wybrałam wbrew moim wcześniejszym zamierzeniom związanym z biologią ale zgodnie z potrzebą danej chwili w jakiej się wówczas znajdowałam .
Z perspektywy minionego czasu, jak wspomina Pani okres, gdy sprawowała Pani funkcję ministra pracy i polityki społecznej ? Czy dzisiaj zdecydowałaby się Pani ponownie objąć to stanowisko ?
Wspominam dobrze, chociaż to nie był łatwy okres w moim życiu. Obszary którymi przyszło mi się zajmować, był zbieżne z tym co chciałam dać z siebie dla innych. Pomagać i wspierać innych to jeden z celów jakie staram się zawsze wcielać w życie. Praca tego resortu ma duży wpływ na funkcjonowanie każdej rodziny i każdego człowieka tzn. ludzi w różnym wieku, tych najmłodszych, maleńkich członków naszego społeczeństwa jak również tych którzy przeszli już swoją długą drogę życiową i są teraz na etapie zasłużonego odpoczynku. To była praca, którą traktowałam jako służbę, dająca poczucie spełnienia, że w końcu mogę zrobić coś dla tak wielu ludzi. Odpowiadając na drugie Pani pytanie: Kocham politykę, a w polityce nigdy nie mówi się nigdy. więc moja odpowiedź brzmiałaby – być może.
Wycofanie się z życia politycznego, łączy się w czasie z wieloma zmianami jakie dokonały się w Pani życiu. Która z tych zmian była amortyzatorem do całego łańcucha kolejnych wydarzeń ?
Myślę że to, wydarzyło się w trakcie gdy pełniłam jeszcze, swoje obowiązki jako minister pracy i polityki społecznej. Przełomowym był bowiem służbowy wyjazd do Indii. Odcisną on, duże piętno na mojej osobie i mojej psychice. Często mówię, że odnalazłam tam cząstkę mojej duszy …. Indie mnie zmieniły wewnętrznie. Potem nastąpił ciąg zdarzeń które sprawiły że zmieniłam się także zewnętrznie. To było magiczne przeżycie, chociaż wyjazd ten trwał tylko 24 godziny. Wtedy wszystko się zaczęło ….
Czy kilkumiesięczny wyjazd do Indii był efektem dokładnie zaplanowanego działania czy wynikiem sprzyjających okoliczności, które pojawiły się właśnie w tamtym okresie w Pani życiu ?
Jak już wspomniałam, pierwszy wyjazd był służbowy. Potem zdarzyło się wiele zmian i sytuacji które pozwoliły mi na kolejne kontakty z Indiami. Wzięłam urlop i poleciałam do Indii, które oczarowały mnie już za pierwszym tam pobytem. W trakcie mojej tygodniowej, prywatnej już podróży, chciałam skonfrontować moje odczucia, emocje, po raz kolejny z tamtejsza rzeczywistością. Podczas drogi powrotnej z urlopu, na lotnisku Szeremietiewo, dostałam wiadomość z kancelarii, że zostałam odwołana ze stanowiska ministra pracy i polityki społecznej. Można więc powiedzieć, że wróciłam do kraju jako osoba wolna zawodowo. Znów, wszystko moim życiu się zmieniło.
Zastanawiałam się jak poukładać sobie dalej moje sprawy zawodowe. Nowa pasja i miłość do Indii. Zagłębiłam się nie tylko w sprawy związane z kulturą i filozofią hinduską ale przede wszystkim z gospodarką i ze współpracą dyplomatyczną. Doszłam do wniosku, że to jest to, co bym chciała najbardziej robić. Czyli rozwijać współpracę Polsko-Indyjską. Indie to ogromny kraj, potężny rynek, wówczas liczący prawie 1200mln ludzi, posiadający ogromny potencjał gospodarczy, przez Polskę bardzo słabo wykorzystywany. Mieliśmy z tym krajem, bardzo dobrą współprace w latach 70/80, ale potem okres transformacji, wyciszył naszą współprace z Indiami. Zauważyłam, że mamy bardzo dużo do zrobienia, tym bardziej że jesteśmy dużym krajem, członkiem Unii Europejskiej. Możemy naprawdę dużo dać Indiom a Indie nam. I tak starając się realizować moje nowe marzenie, poznałam w Polsce obywateli Indii, którzy mieszkali tu od wielu lat. Odbyłam z nimi, wiele spotkań i rozmów.
W ten właśnie sposób, doszło do powołania, bilateralnej Indyjsko-Polskiej Izby Gospodarczej i zostałam jej wiceprezesem. Pomyślałam że teraz będę realizować swoją nową pasję czyli współpracę gospodarczą z Indiami. Żeby osiągnąć sukces w kontaktach z Indiami trzeba poznać tą kulturę. Ponieważ tam inaczej negocjuje się kontrakty, inna jest kultura biznesowa, wiele rzeczy trzeba po prostu poznać żeby wiedzieć jak po tym rynku się poruszać. W związku z tym zdecydowałam się na dłuższy pobyt w Indiach, aby móc na żywym organizmie to wszystko zbadać. W między czasie musiałam nauczyć się j. angielskiego ponieważ aby zrealizować swoje plany i marzenia musiałam znać ten język. Indie to kraj wielu języków, jest ich tam ponad 700, ale to właśnie j. angielski jest jednym z języków urzędowych i spaja on cały kraj. Znajomość j. angielskiego to był warunek konieczny i wielkie dla mnie wyzwanie, któremu podołałam.
Czy to właśnie ta podróż sprawiła iż tam w Indiach, odkryła Pani siebie na nowo ? Do Polski powróciła bowiem nowa Anna – piękna, pewna siebie, zdecydowana, znająca swoją wewnętrzną wartość. Moje pytanie zmierza do tego, czy mógłby to być każdy inny kraj, do którego wyjechałaby Pani w tamtą, podróż życia ?
Indie były moim przeznaczeniem. Wierzę, że każdy ma swoje miejsce, gdzie może na nowo się odrodzić do dalszego lepszego życia. W moim przypadku scenariusz napisało życie i to ono sprawiło iż znalazłam się właśnie w Indiach w podróży służbowej, a potem …. Można by rzec iż lawinowo pociągnęło to pasmo dalszych kroków, poczynań i planów które realizuję do dzisiaj.
Pani przemiana najpierw dokonała się wewnątrz, dopiero potem wszyscy mieli okazję zobaczyć przemianę zewnętrzną, tą fizyczną.
Całą moją metamorfozę związaną z dietą, ze zmianami zewnętrznymi, przeżyłam tutaj w Polsce, jeszcze przed moim wyjazdem do Indii na dłużej. Natomiast poróżowałam często do Indii i medialnie utarło się, że zmieniłam się w Indiach, a to tylko część prawdy, fakty były takie, że gdy pierwszy raz wyjechałam do Indii, wywarły one bardzo duże piętno na mojej duszy. Zrozumiałam że musze teraz zrobić coś dla siebie. Poczułam się po prostu kobietą, kimś ważnym dla siebie. Mój „błąd” wcześniejszego „wcielenia” polegał na tym że ja wszystko robiłam dla innych, bardzo mało dla siebie. Indie pozwoliły mi zbalansować ten dwa stany. Doprowadziły do równowagi dwa obszary mojego życia: to co jest dla mnie i to co jest dla innych. My kobiety z natury, bardzo lubimy się poświęcać: dzieci, dom, praca, mężczyzna …. powody są bardzo różne.
Co chciałaby Pani dzisiaj przekazać i poradzić kobietom, które żyją stale w sidłach tradycji i stereotypów, zniewolonych strachem przed samodzielnością i wyjściem z tzw. „bezpiecznej strefy” która sprawia że czują się one każdego dnia coraz bardziej nieszczęśliwe i zgnębione ?
Przede wszystkim uwierzyć w siebie i pokochać siebie ! Wiele naszych działań i zaniechań, to po prostu, brak odwagi i wiary we własne siły. Myślę że tą siłę powinnyśmy starać się w sobie odnaleźć. My kobiety, jesteśmy wewnętrznie bardzo silne i jest to tylko kwestia uwierzenia we własny potencjał jaki każda nas w sobie nosi. Życie nas stresuje przez to, że mamy często o wiele więcej obowiązków niż nasi partnerzy. Mimo zabiegania o równouprawnienie, często to my jesteśmy „głowami domu” które dbają o wszystko, o dom, o wychowanie dzieci, ich edukację, o finanse, pracę zawodową etc. Dzięki temu stajemy się bardzo dobrymi organizatorkami czasu. To co paradoksalnie jest dla nas trudne w naszych obowiązkach, daje nam bardzo dużo umiejętności. Bo my „musimy sobie poradzić” …
Jest Pani dzisiaj właścicielką, założycielką i główną prowadzącą Kalata TV – internetowej telewizji dobrych wiadomości. Skąd wziął się ten pomysł? Jakie są plany rozwoju tej działalności na nadchodzący 2016 rok ?
Moja metamorfoza spowodowała wielkie zainteresowanie ze strony innych pań i nie tylko pań. Otrzymywałam wiele pytań, jak do tego doszło, czy one też mogą tak zrobić … etc. Powstała więc Akademia Anna Kalata, gdzie prowadzę różne pogadanki, szkolenia, spotkania z kobietami. Te liczne rozmowy uzmysłowiły mi to, że brak sukcesu w życiu często spowodowany jest brakiem wiary we własne siły oraz że wszechobecne negatywne informacje dodatkowo przybiją zestresowane społeczeństwo. Media dzisiaj przedstawiają obszernie nieszczęścia, tragedie, wypaczenia, afery i te informacje często przyczyniają się do naszej społecznej depresji. Wielu ludzi nie potrafi dostrzec urody życia w dniu codziennym, pozytywnych i optymistycznych zdarzeń. Uznałam, że powinnam zrobić wszystko, aby przekazywać dobre informacje aby chociaż trochę zrównoważyć emocje. Nasze myśli kreują rzeczywistość. Chciałabym żyć w świecie gdzie wszyscy lubimy i szanujemy się nawzajem, gdzie ludzie uśmiechają się do siebie. Nie można oczywiście mówić że świat jest tylko cukierkowy, bo żyjemy przecież w określonych realiach. Dla zrównoważenia tego co czytamy, co słuchamy, co widzimy … powinniśmy znaleźć coś, co podniesie nas na duchu. To właśnie postawiłam jako główne założenie i cel istnienia Kalata TV.
Mój związek z mediami polegał kiedyś na tym, że sama udzielałam wywiadów. Pierwszy rok istnienia Kalata TV, był czasem nauki, jak to wszystko funkcjonuje od wewnątrz, od drugiej strony mikrofonu i ekranu. Jestem bardzo kreatywna i mam mnóstwo pomysłów. Telewizja internetowa stała się już po części moją kolejną pasją. Planuję jeszcze w tym roku stworzyć internetową telewizję zdrowego stylu życia.
Wiem iż jedną z Pani ukrytych pasji jest malarstwo. Od jak dawna Pani maluje i co jest ulubionym tematem tych prac ?
To co odkryłam podczas moich podróży i metamorfozy jaką przeszłam, to oczywiście kolory i emocje. Chciałam wyrazić to, co gra mi w duszy i myślę że właśnie stąd wzięła się moja pasja do malowania. Fascynuje mnie gdy coś się tworzy, powstaje nowe … Ja uwielbiam tworzyć, budować, kreować, przygotowywać strategie. To jestem cała JA. Malarstwo jest dla mnie sposobem na pokazanie mojego stanu ducha. Moje malarstwo to mieszanka abstrakcji i poezji, ale głównie emocje pokazane w ciepłych barwach oraz dobra energia. Czasami coś mi przypominają, czasami mają w sobie trochę tęsknoty…. Wena twórcza i chęć malowania, nachodzi mnie często wieczorem. Potrafię malować całą noc, gdy czuję potrzebę przelania na Płótno, swoich emocji uczuć i energii.
Gdzie można zobaczyć Pani prace ? Czy myślała Pani o zorganizowaniu wystawy prezentującej dorobek artystyczny ?
Na dzień obecny, można je zobaczyć tylko w mojej sypialni. Są one na tyle proste i interpretujące moje uczucia, że nie miałabym odwagi na pokazanie ich szerszemu gronu. Gdy podszkolę swój warsztat, to być może powrócimy do tematu wystawy. Miałam kiedyś taki plan, aby namalować 12 obrazów które przedstawię i wydam w formie kalendarza. Ten projekt zapewne zrealizuję, ale ponieważ malarstwo jest bardzo wymagającym hobby, musze to rozłożyć w czasie. Jeśli znajdę odrobinę czasu pomiędzy projektami biznesowymi jakie rozpoczęłam, to namaluję te 12 obrazów i zrealizuję projekt kalendarza oraz zorganizuję wystawę tych prac. Z przyjemnością przy Pani współudziale czyli pod patronatem BE-ART exclusive.
Czym dla Anny Kalaty jest sztuka, w szerokim tego słowa znaczeniu ? Czy wyobraża sobie Pani życie bez sztuki ?
Moje życie jest twórczością wielopłaszczyznową, wyrażoną nie tylko przez to że sobie czasem coś namaluje, ale procesem twórczym który następuje każdego dnia. Tworzę budując siebie, swoje otoczenie i przelewając emocje na każdą czynność jakiej się podejmuję. Ja nawet remont w swoim mieszkaniu lubię robić sama, po swojemu. Posiadam dużo umiejętności twórczych, manualnych, uniwersalnych. W wielu aspektach nie potrzebuję pomocy fachowców. Życie to sztuka, tworzenia pięknym i pożytecznym każdego dnia, jaki jest nam dane przeżyć.
Kończąc bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzę spełnienia wszystkich Pani planów oraz dalszego rozwoju i sukcesów na każdym polu.
Dziękuję i życzę czytelnikom wielu sukcesów oraz tego, aby mieć marzenia i umieć pobiec za nimi aby je urzeczywistniać.
Z Anną Kalata rozmawiała Lidia Bąk
Lidia Bąk
Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,zdobywając tytuł mgr ekonomii na kierunku „Organizacja i Zarządzanie”. Stypendystka rządu francuskiego – Ecole Supérieures de Commerce et d’Entreprise a Poitiers., wiecej...
Latest posts by Lidia Bąk (see all)
- Mateusz Grzesiak w rozmowie o szczęściu, odwadze i sukcesie. - 2 lipca 2018
- Ilona Adamska: Moja marka to mój największy kapitał. - 21 maja 2018
- Ruszyła rekrutacja do 4. edycji projektu Santander Orchestra - 8 lutego 2018
